Co zjeść w Lizbonie? Wszystko co lokalne, regionalne i pyszne oczywiście! Kiedy już znużony zadzieraniem głowy do góry w poszukiwaniu azulejos i pokonaniem kilkudziesięciu wzniesień, zasiądziesz w jednej z uroczych restauracji, masz w czym wybierać. Lizbona to w końcu miejsce, w którym z powodzeniem mieszają się różnorodne kultury.
Co zjeść w Lizbonie? Wybór może być trudny, zwłaszcza jeżeli oddalimy się trochę od szlaków turystycznych. Bo w tych najbardziej „portugalskich” knajpkach menu jest często tylko w języku portugalskim. Na szczęście angielski jest tu bardzo popularny, a w końcu najbardziej znany język świata, czyli „na migi”, rozumieją wszyscy. Zresztą i w tych najbardziej turystycznych miejscach, jak Alfama czy Belém, z powodzeniem zjesz tradycyjne pyszności. Więc co zjeść w Lizbonie?
Ryby: dorsz i sardynki
Portugalia to dorsz i sardynki. Kropka. Są wszędzie i trudno wyobrazić sobie kuchnię portugalską bez tych dwóch gatunków ryb. Ten pierwszy przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednym smakoszom. No, chyba, że nie lubisz ryb. Podobno Portugalczycy twierdzą, że potrafią go przyrządzić na 365 sposobów, czyli na każdy dzień w roku. Wprawdzie najbardziej popularny jest ten smażony lub pieczony lub tzw. bacalhau, czyli suszony i solony, ale każda restauracja to trochę inny sposób podania.
Jeśli chodzi o sardynki, to jest to raczej potrawa dla największych zwolenników ryb. Mają charakterystyczny smak, są tłuste (podobno najbardziej tłuste w Europie) i podawane w całości, bez patroszenia. Zazwyczaj smażone lub pieczone – te tradycyjne w piecach opalanych koksem. Na pewno warto ich spróbować, zwłaszcza, że na każdym kroku spotkacie się z prawdziwym kultem sardynki. Jej wizerunek jest wszędzie – od pocztówek po zabawki dla dzieci. Wzrok i uwagę turystów przyciągają niezwykle kolorowe sklepy, w których można kupić puszkę sardynek z dowolną datą. Mimo bardzo turystycznego wydźwięku, to jedna z bardziej oryginalnych pamiątek, jaką można przywieźć z Lizbony (oprócz wina, oczywiście).
Owoce morza
Jeśli mamy ryby, to są też i one! Lizbona to raj dla miłośników owoców morza. Mamy tu wszystko, czego dusza zapragnie. Grillowana ośmiornica (polvo) na lunch? Bardzo proszę. Pyszna portugalska odmiana paelli z krewetkami na kolację? O tak! A może mała przekąska z małży w sosie pomidorowym o każdej porze dnia i nocy? Jak najbardziej. Ale wybór jest zdecydowanie większy: kraby, homary, langusty, omułki… Razem i osobno, wszelkie konfiguracje dozwolone. Miękkie, rozpływające się w ustach i przede wszystkim świeże. Chociażby dla tego smaku warto się tu wybrać. Jeśli jeszcze zastanawiasz się co zjeść w Lizbonie – wybór jest prosty: owoce morza! Zawsze. Wszędzie. Na początek proponuję arroz de marisco i gwarantuję, że będziesz chciał więcej!
Pastéis de Nata
Co zjeść w Lizbonie, jeśli masz ochotę na coś słodkiego? Pastéis de Nata to jedyny słuszny wybór. Przyznaję, że byłam sceptyczna: o co tyle hałasu, skoro to zwykłe ciasto z budyniowym kremem? Szczerze mówiąc nadal zastanawiam się nad tym fenomenem. Bo zdania nie zmieniłam: to nadal zwykłe ciastko z ciasta francuskiego z waniliowym kremem na bazie jajek i masła. Być może to specyfika wakacji i w innych okolicznościach nie smakowałyby tak wybornie. Są wszędzie, ale po te oryginalne warto wybrać się do Belém. Podobno ten sekretny przepis został sprzedany przez zakonników z pobliskiego klasztoru hieronimitów rodzinie, która do dziś prowadzi kawiarnię Pastéis de Belém. Nietrudno znaleźć to miejsce, bo z daleka widać kilkunastometrową kolejkę. Ale wierz mi, warto poczekać, bo tego smaku się nie zapomina. Tylko nie dziw się, że wszyscy kupują po kilka-kilkanaście sztuk – ten smak uzależnia!
Czy to już wszystko, co warto zjeść w Lizbonie. Oczywiście, że nie. Tutejsza kuchnia jest naprawdę bogata. W menu każdej restauracji znajdziecie ogromny wybór innych gatunków ryb, mięs i deserów. Również wegetarianie znajdą coś dla siebie. Długa historia portugalskiego kolonializmu zrobiła swoje i różnorodność tutejszych smaków i aromatów naprawdę zadziwia. Jeśli jednak spędzacie tu tylko kilka dni, warto zacząć od tego, z czego Portugalia słynie na cały świat.